Jak i nie najgorsza.. Film który można było zgrabnie kontynuować został tak tandetnie wymyślony że aż żal człowieka ogarnia.. Początek do granic możliwości naciągany: mimo iż z Joba zostaje popiół pod koniec I części tu nagle zostaje znaleziony okaleczony po wybuchu i ma sie świetnie.. Na tym dalej opiera się film.....
więcejma kilka elementów dla których warto go obejrzeć! Np duszny klimat i poczucie upadku i rozkładu ludzkiej cywilizacji! Przypomina mi troche Johnny Mnemonica, a po 2 ludzkie zniewolenie od świata "przedkompowego":)
TO przysłowie idealnie oddaje klimat towarzyszący seansowi - lepiej sobie tego filmu nie przypominać, gdy miałem 12 lat wydawał się znacznie lepszy ;
Najśmieszniejsze jest w tym filmie to, że próbuje się nam cisnąć kit, że Jobe żyje, a przecież każdy kto oglądał 1 część wie, że całkowicie przeniósł się do świata wirtualnego, a jego ciało zostało tylko jako pusta skorupa. Ale co tam widz przez te parę lat zapominał, ale najważniejsze że pamięta tytuł, więc się pewnie...
więcejTo jest przecież totalnie poroniony pomysł żeby robić kontynuację Kosiarza Umysłów, totalny
kretynizm, to tak jakby nakręcić drugą część Titanica czyli Jack is back o powracającym Jacku
Dawsonie tak to właśnie wygląda.
Dla ludzi lubiących logikę zresztą też nie. Każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie, jak to
wszystko działa będzie się skręcał przy bezsensach tego filmu. Licząc na palcach to są
mniej więcej obecne czasy, ale najwyraźniej postęp technologiczny w głowie reżysera
trochę przyspieszył i mamy chyba najbardziej odbiegającą...
"Kosiarz umysłów 2" zawsze mnie nęcił swym tytułem, ale nigdy nie potrafił mnie przekonać do siebie czymś więcej. Dziś dałem temu tytułowi ostatnią szansę i film nawet próbował z niej skorzystać.
Największym atutem filmu jest specyficzne wyobrażenie cyberprzestrzeni. Odrealniona, niezbyt skomplikowana siatka miejska...
Pierwsza część jeszcze mi się nawet podobała bo były fajne animacje komputerowe i klimat lat 90. No ale część 2 to zdecydowanie film niegodny uwagi. Owszem, efekty specjalne były także i tu i były podobne do tych z pierwszej części "Kosiarza umysłów" ale nie robiły już takiego wrażenia. Aktorzy byli sami podrzędni....
Thriller? Kino familijne. Dla maluchów żeby mogły się popodniecać, że "oni są jak w grze i mają takie fajne laserowe giwerki". Nieprzekonująca wizja przyszłości z ludźmi ze świeżo umytymi włosami, czystymi pazokciami i śnieżnobiałymi ząbkami, ale za to z kilkoma brudnymi smugami na twarzy. Toż to mroczne czasy...