PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=763957}
3,8 94
oceny
3,8 10 1 94

Kto ma pszczoły ten ma miód
powrót do forum filmu Kto ma pszczoły ten ma miód

Na wstępie powiem, że nie przepadam, a wręcz nie lubię filmów artystycznych. Jest tak nie z powodu jakieś awersji do sztuki (wręcz przeciwnie), a dlatego że zdecydowana większość filmów artystycznych w aktualnej kinematografii nic wspólnego ze sztuką niema, jest wręcz jej karykatularnym wypaczeniem i odbiciem zdemoralizowanych i wypaczonych, ze wszelkich wartości, scenicznych (i nie tylko) ekscesów, nazywanych sztuką współczesną.

Ten film na szczęście taki nie jest. To najprawdziwsza sztuka znana nam z teatrów i oper ubiegłego wieku. Na pierwszy plan wysuwa się gra aktorska i to na niej skupia się film, na drugim planie mamy fabułę pod postacią kryminalnej zagadki.
Honey (Alice Eve) wynajmuje inspektora Shoerope (Wilf Scolding), aby pomógł znaleźć zabójcę jej męża. W tym celu organizuje wielkie przyjęcie na które sprasza swoich arystokratycznych znajomych, będąc przekonana że wśród nich znajduje się morderca.

Fabuła filmu zabarwiona jest dużą ilością subtelnych intryg oraz namiętnego, aczkolwiek również subtelnego flirtu i szczypty humoru. A to wszystko wieńczy dobra gra aktorska w której zarówno sposób wypowiadania dialogów jak i ruchy kojarzą się raczej z operą, co stanowi dodatkowy atut dla przyjętej konwencji.

W mojej ocenie sztuka ta wypada naprawdę dobrze.

ocenił(a) film na 5
Zihat

jak dla mnie film byłby dobry, ale aktorstwo jest aż nadto przesadzone, szczególnie Honey, a sama intryga jest tutaj bardzo słaba. Film większość czasu stoi w miejscu, co nie umniejsza estetycznemu walorowi filmu. Ale wynudziłem się straszliwie, a nie o to przecież chodzi w filmach, nawet tych artystycznych

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones