Moore pomimo wieku zachował więcej luzu, humoru, takiego chłopięcego uroku
Tylko jakisens jest porównywać go do Ośmiorniczki to dwa zupełnie inne filmy ten nalezy porównywać do Operacji Piorun i jak dla mnie jest fajniejszy w wielu aspetkach.
Bardzo duży sens - oba robione były w tym samym czasie i o to chodzi w mojej wypowiedzi - o formę obu aktorów w danej chwili
no faktycznie Connery nie był wtedy w najwyższej formie. No ale z drugiej strony w swoich pierwszych Bondach ten aktor wzbił się na poziom do którego Moore w żadnym filmie się nawet nie zbliżył
Sean rusza się szybciej od Rogera. Roger ma młodzieńczy urok, ale rusza się w Ośmiorniczce jak mucha w smole. No i widać u niego zmarszczki na szyi. W końcu był starszy od Seana.
Wykluczone.
"Ośmiorniczka" to najgorszy film w cyklu.
Roger Moore komrpomituje tu Bonda (wespół z reżyserem i scenarzystami) po całości. Przebiera się tu za... KROKODYLA! MAŁPĘ, a nawet KLAUNA i trudno nie odnieść wrażenia, że jest nimi wszystkimi, tylko nie Bondem. A scena gdy skacze na lianach w rytm melodii z Tarzana to już autoparodia. Wstyd!
Zwłaszcza po tak twardo stąpającym po ziemi i z tego powodu właśnie udanym "Tylko dla twoich oczu".
Chała.
"Nigdy nie mów nigdy więcej" nie jest filmem bez wad, ale przynajmniej nie ośmiesza bohatera.
Chodzi o to, że właśnie takim wesołym, lekkim podejściem Roger kontynuuje konwencję Bonda, bo właśnie tym ta seria różni się od zwyczajnych sensacyjnych filmów, których jest na pęczki. Teraz Bondy z Danielem są na poważnie i wcale mi się tak nie podobają. Mnie właśnie Roger podobał się najbardziej, a Ośmiorniczka była bardzo sympatycznym filmem. Jak ktoś uważa inaczej, to może sobie innego Bonda obejrzeć, ja wolę te z Moorem
Cenię Rogera za dystans, poczucie humoru. Ale czym innym jest dystans, a czym innym błazenada. On przekroczył w "Ośmiorniczce" tę granicę tolerancji. Na szczęście "Zabójczym widokiem" się zrehabilituje.
Rzeczywiście Roger zwariował w tym filmie. Czym on tam nie był? Gorylem, klaunem, krokodylem. Jeszcze się darł jak debil udając tarzana. Mimo że uwielbiam Moore'a to ten film i Zabójczy widok uważam za gnioty. Był za stary i jeszcze miał tupet żeby udawać że jest młody i piękny i wszystkie kobiety na niego lecą... Koniec świata.