Po pierwszej części uważałem go za ciekawą postać, potem pomyślałem że naprawdę go lubię, a teraz gdy zginął uświadomiłem sobie że naprawdę go kochałem.
Żegnaj największy wilku morski w historii kina :(
PS . A może znów z martwych wstanie....
Uśmiercenie Barbossy granego przez Geoffreya Rusha to jak strzał w kolano dla tej serii. Jako jedyny trzymał wysoki poziom aktorski przez całą serie. Mam nadzieje, że jednak nie zginął i wytłumaczą w jakiś logiczny sposób jego powrót (choć będzie to bardzo trudne). Jak nie zagra w 6 części to nawet tego nie obejrzę.