Nie dość, że napisał scenariusze do najlepszych a przy okazji moich ulubionych "bondów" to jeszcze ostatni napisał w wieku 80 (!!!) lat!!! To jest głowa! Myślę, że każdy chciałby po pierwsze dożyć takiego wieku, a po drugie być wciąż w tak doskonałej kondycji intelektualnej. Szacunek na zawsze!
Mnie natomiast zastanawia jak po tak udanych Bondach, czyli chociażby ''Doktor No'' oraz ''Operacja Piorun'' mógł stworzyć parodię Bonda i jednocześnie kina sensacyjnego pod tytułem ''Diamenty są wieczne''.
Hm, może nie parodię, ale fakt, że z jego Bondów ten rzeczywiście chyba jest najsłabszy. Ale to normalne, każdy twórca ma lepsze i czasem gorsze dni. Ci najlepsi mają więcej dobrych:)